Dąbrovia Jaworzno - Rekord Bielsko-Biała 1:4 (1:1) FUTSALTrudna piłka.
1:0 – Marek Wysowski w 4 min.
1:1 – Piotr Szymura w 13 min.
1:2 – Andrzej Szymański w 34 min.
1:3 – Andrzej Szymański w 35 min.
1:4 – Andrzej Szymański w 39 min.
Rekord: Witold Zając – Andrzej Szal, Piotr Pawełek, Piotr Szymura, Andrzej Szymański, Wojciech £ysoń, Dawid Wiśniewski, Sebastian Strzempa, Piotr Bubec, £ukasz Mentel, Jarosław Piwkowski.
JAWORZNO (7 października 2007 r. 19.00).
Po nerwowym początku meczu rekordziści znów dali się zaskoczyć rywalom i przegrywali 0:1. Gola zdobył niegdysiejszy zawodnik drugoligowej Szczakowianki Jaworzno Marek Wysowski, który po indywidualnej akcji uderzył piłkę z 7 metrów tuż przy słupku.
Po strzeleniu gola gospodarze cofnęli się pod własną bramkę i usiłowali kontratakować. Przewaga Rekordu była bardzo duża, ale nic z tego nie wynikało. Przez długi czas goście nie potrafili przyzwyczaić się do nowego modelu piłki, którym przyszło im grać po raz pierwszy. Nowa futbolówka jest zupełnie inna od tych rodzajów, którymi halowcy grali dotychczas.
– Chcieliśmy grać piłką, która była dotąd w użyciu, ale gospodarze się nie zgodzili i sędzia wybrał ich futbolówkę. Nowy model jest trudniejszy do opanowania, gdyż mocniej odbija się od podłoża. Dlatego trzeba było czasu, zanim rekordziści opanowali grę nowym rodzajem piłki – powiedział trener Marcin Biskup.
Dodatkową trudność sprawiał bielszczanom znakomicie interweniujący bramkarz miejscowych – £ukasz Sabal.
– Niezbyt często widuje się tak wspaniale grającego golkipera, który obronił niezliczoną ilość strzałów. W dodatku parokrotnie przyszły mu w sukurs słupki – stwierdził trener Rekordu Marcin Biskup.
Rekordziści wyrównali już do przerwy. Po podaniu Andrzeja Szala po raz pierwszy pokonał golkipera gospodarzy Piotr Szymura.
W drugiej odsłonie Rekord nadal zdecydowanie przeważał. Na bramki czekać trzeba było jednak do ostatnich minut. Na 2:1 wyprowadził bielszczan Andrzej Szymański, który po wyuczonym stałym fragmencie gry otrzymał piłkę od Piotra Szymury. Na 3:1 raz jeszcze trafił Andrzej Szymański, którego „obsłużył” Andrzej Szal. Trzeciego swojego gola w tym meczu zdobył na minutę przed końcem spotkania Andrzej Szymański, który wykorzystał podanie Piotra Pawełka.
Trener Marcin Biskup był zadowolony z postawy podopiecznych.
– Po zdobyciu drugiego gola wykazaliśmy dużą dojrzałość. Prowadziliśmy bardzo dobry atak pozycyjny i spokojne rozgrywaliśmy akcje, mimo upływającego czasu. Moi zawodnicy długo utrzymywali się przy piłce, „wyciągali” przeciwnika spod bramki i dzięki temu zdobyli kolejne gole. Cała drużyna była bardzo skoncentrowana. Dzisiejszy mecz dowiódł, że w drugiej lidze nie ma już słabych zespołów – powiedział Marcin Biskup.
dodał: Jan Picheta 7-10-2007 |