Czarni Góral Żywiec - Rekord Bielsko-Biała 2:2 (1:0)Tradycji stało się zadość.
1:0 – Krzysztof Jodłowiec w 6 min.
1:1 – Piotr Szymura z rzutu karnego w 55 min.
1:2 – Wojciech £ysoń w 57 min.
2:2 – £ukasz Tymiński w 79 min.
Rekord: Maciej Wnętrzak – Dawid Stajerski (od 46 min. Radosław Białożyt), Krzysztof Kania, Paweł Szczotka, Mateusz Waliczek (od 83 min. Krystian Szczotka), Gracjan Haka (od 46 min. Artur Ulanowski), Piotr Pawełek, Piotr Szymura, Daniel Kasprzycki, Wojciech £ysoń, Piotr Bubec (od 88 min. Paweł Suski).
ŻYWIEC (29 WRZEŚNIA 2007 r., g. 16.00).
Mecz wyglądał tak, jakby występowały w nim dwa różne zespoły… Rekordu. W pierwszej odsłonie rekordziści nie potrafili przeprowadzić żadnej bramkowej akcji. Faulowali przy tym rywali około 20 metrów od własnej bramki i stwarzali w ten sposób niebezpieczne sytuacje na własnym przedpolu. W drugiej połowie na boisko wyszedł już inny zespół, który zdominował gospodarzy przez ponad pół godziny gry. W końcówce goście pozwolili rywalom na „rozwinięcie skrzydeł” i mecz zakończył się remisem 2:2 , tak jak ubiegłoroczne spotkanie w Żywcu między góralami i rekordzistami.
Zaczęło się jednak niefortunnie dla bielszczan. Już w 6 min. nikt z rekordzistów nie potrafił przerwać akcji Krzysztofa Jodłowca w polu karnym. Wychowanek SMS-u Wojciecha Boreckiego zdecydował się na strzał z 10 metrów w „krótki róg” bramki gości i Maciej Wnętrzak nieoczekiwanie musiał wyciągać piłkę z siatki. Później gra toczyła się w środku pola. Żywczanie próbowali się przedzierać przez obronę gości i kilkakrotnie zostali powstrzymani nieprzepisowo pod polem karnym. Maciej Wnętrzak musiał bronić trudne strzały z około 20 metrów w 20 min., 35 min. i w doliczonym czasie gry pierwszej połowy meczu. Bielszczanie nie potrafili się zrewanżować żadną ciekawszą akcją do gwizdka kończącego pierwszą odsłonę meczu.
Po zmianie stron rekordziści opanowali środek pola gry. Przyniosło to szybkie efekty. W 54 min. Piotr Bubec otrzymał „prostopadłe” podanie i został sfaulowany w dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Rzut karny wykorzystał Piotr Szymura, wyrównując stan meczu. W 57 min. po rajdzie Mateusza Waliczka piłkę otrzymał Daniel Kasprzycki i strzelił z 12 metrów w słupek. Chwilę później górale usiłowali ustawić tzw. pułapkę ofsajdową, ale uczynili to nieudolnie. Do prostopadłego podania Piotra Szymury dobiegł Wojciech £ysoń i strzelił mocno w „długi róg” bramki gospodarzy. Po zdobyciu gola, który dawał rekordzistom prowadzenie, żywieccy chuligani zrobili wyłom w ogrodzeniu odzielajacym płytę boiska od trybun i zaczęli gonić bocznego arbitra. Rozjemca musiał schronić się w budynku klubowym. Po ponownym wprowadzeniu grupy chuliganów na trybuny arbiter główny wznowił spotkanie.
Rekordziści jeszcze parokrotnie zagrozili bramce rywali. W 75 min. po składnym kontrataku do piłki doszedł Artur Ulanowski, ale strzelił z 13 metrów w boczną siatkę. W 77 min. gospodarze znów usiłowali zaskoczyć Macieja Wnętrzaka strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów, ale nasz bramkarz był na posterunku. W 79 min. stało się nieszczęście. Rekordziści usiłowali zastawić „pułapkę ofsajdową” na napastników, ale do piłki dobiegł zawodnik z drugiej linii – £ukasz Tymiński – i strzałem w „długi” róg ustalił wynik meczu. W końcówce rekordziści ograniczali się do defensywy i pod bramką Macieja Wnętrzaka zrobiło się nerwowo. Gospodarze nie potrafili się jednak przebić przez gęste sieci obronne rekordzistów i mecz zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym.
Na wyniku meczu w pewnym stopniu zaważyła groźba wkroczenia do akcji kilkudziesięciu pseudokibiców zespołu górali. Po zdobyciu drugiego gola przez rekordzistów arbitrzy podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji na korzyść miejscowych, mimo iż dotąd sędziowali bezbłędnie. Trudno się jednak dziwić arbitrom, skoro byli pozbawieni ochrony z prawdziwego zdarzenia. Rzucane natomiast pod adresem sędziów chóralne groźby chuliganów nie pozostawiały złudzeń, że może dojść do linczu. Działacze Górala od dziesięcioleci nie potrafią jednak uporać się z pseudokibicami, którzy niszczą pozytywny wizerunek tego zasłużonego dla Żywca klubu.
W ujęciu statystycznym Góral remisując z Rekordem strcił pierwsze punkty w rozgrywkach obecnego sezonu na własnym stadionie, natomiast nasza druzyna nadal jest jedynym zespołem w lidze okregowej która nie zaznała goryczy porażki.
dodał: Jan Picheta 29-09-2007 |