Rozmowa z prezesem BTS Rekord Januszem Szymurą
– Skończył się sezon piłkarski 2006/07. Czy jest Pan zadowolony z wyników ?
– Rezultaty naszych działań trzeba rozważać w kilku aspektach. Jeśli chodzi o sprawy inwestycyjne, jestem zadowolony z tego, że udało się zamknąć renowację hali sportowej. Nieodwołalnie ulotnił się przykry zapach, z którym kojarzono naszą halę. Należy wspomnieć, że w naszych obiektach odbyła się w minionym sezonie pierwsza Ogólnopolska Gala Futsalu oraz druga edycja Superpucharu Polski. Zadowoleni możemy być z pracy z młodzieżą, natomiast wyniki drużyn seniorskich były poniżej oczekiwań.
– Rekord zawsze słynął z bardzo dobrej organizacji, choć od czasów spadku z ekstraklasy futsalu z osiąganiem celów sportowych bywało różnie…
– Nadziei na sukcesy sportowe upatrujemy w pracy z młodzieżą. Widać w tym progres. Mamy bardzo dużo dzieci w grupach naborowych. W tym roku trzy nasze drużyny młodzików i żaków triumfowały w swoich grupach rozgrywkowych, w tym dwie na najwyższym szczeblu Beskidzkiego OZPN. Zespoły trampkarzy i juniorów zajmowały drugie lub trzecie lokaty. Szkolenie młodzieży odbywa się zatem na zadowalającym poziomie. Nie zapominajmy również o tym , że mamy w Bielsku młodzieżowych wicemistrzów Polski w futsalu.
Jeżeli chodzi o seniorską drużynę halową, to trudno nie mieć innego celu, niż powrót do ekstraklasy. Do ostatniego meczu sezonu mieliśmy realne szanse. Zaprzepaściliśmy je porażką 5:6 z Uposem Knurów, prowadząc na własnym parkiecie jeszcze dwie minuty przed końcem meczu. Przez cały sezon trwała budowa drużyny. Trzeba wspomnieć, że sięgnęliśmy po trenerów, którzy wcześniej zajmowali się grupami młodzieżowymi, co jest już w naszym klubie standardem. Drużyna grała dobry futsal, ale wyniki wszystkich meczów ważyły się do ostatnich minut lub nawet sekund. Uzmysławia to, iż bez dalszego wzmocnienia zespołu awans będzie niemożliwy.
– Narzuca się pytanie o nazwiska nowych piłkarzy…
– W tej chwili wiadomo, iż do naszego klubu przybędzie dwóch piłkarzy z zespołu zdobywców Pucharu Polski Jango Katowice – Sebastian Strzempa i Dawid Wiśniewski. Na pewno nowy sezon rozpoczniemy z nowym bramkarzem. Liczymy na powrót Witolda Zająca, który rywalizowałby o miejsce z Krzysztofem Burneckim. Nie zakładamy natomiast odejścia z klubu żadnego z piłkarzy. Mam nadzieję ponadto, iż któryś z zawodników młodego pokolenia przebije się do składu pierwszej drużyny.
– Czy te zmiany wystarczą do awansu do ekstraklasy?
– Po pierwszej rundzie rozgrywek będziemy mieli przybliżoną odpowiedź.
– Przejdźmy z hali na duże boisko. Zespół ligi okręgowej w ciągu ostatnich ośmiu spotkań ligowych nie odniósł zwycięstwa...
- Tak , te 8 kolejnych meczy bez zwycięstwa dają sporo do myślenia , z drugiej jednak strony , gdy w ośmiu pierwszych meczach rundy wiosennej zespół z nikim nie przegrał każdy uważał , że nic w tym nadzwyczajnego.
W tej chwili jest olbrzymi rozdźwięk między sposobem grania, który oceniam pozytywnie, a efektami punktowymi. To zresztą był główny powód, dla którego trenerem nadal jest Piotr Kuś.
– Krążyły pogłoski, że pożegna się z drużyną…
– To była jedna z trudniejszych decyzji. Najłatwiej bowiem byłoby zmienić trenera. W dodatku następca był już ustalony. Osobiście uważam jednak, że dalsza szansa w ciągu najbliższych miesięcy trenerowi Piotrowi Kusiowi się należy. Jak ją wykorzysta, będziemy się o tym mogli przekonać po kilku meczach nowego sezonu.
– Czy tak jak w drużynie futsalu przewiduje Pan wzmocnienia zespołu „okręgówki”?
– W toku jest sprawa przejścia wychowanka LKS-u Bestwina Wojciecha £ysonia, który od kilku lat gra w naszej drużynie halowej. Z drużyną trenuje już młody bramkarz Maciej Wnętrzak, wychowanek SMS, który jesienią grał w Orle £ękawica, a wiosną w Skrzycznem Lipowa. Z punktu widzenia kadrowego trener jest także zainteresowany pozyskaniem dobrego obrońcy. To na razie tyle. Mam nadzieję, że wyniki zespołu w przyszłym sezonie dodzą nam wszystkim więcaj powodów do satysfakcji niż ostatnie mecze rundy wiosennej.
Rozmawiał: Jan Picheta
dodał: admin 26-06-2007 |