Rekord Bielsko-Biała - Rodakowski Ledger Tychy 5:1 (3:1) FUTSALWażna wygrana.
1:0 Dawid Wiśniewski (15 min.)
2:0 Sebastian Strzempa (16 min.)
2:1 Itczak (17 min.)
3:1 Andrzej Szymański (20 min.)
4:1 Andrzej Szal (30 min.)
5:1 Piotr Bubec (39 min.)
Rekord: Witold Zając - Piotr Szymura, Andrzej Szal, £ukasz Mentel, Andrzej Szymański, Piotr Bubec, Wojciech £ysoń, Dawid Wiśniewski, Sebastian Strzempa; Kamil Szlagor,
BIELSKO-BIA£A (3 LISTOPADA 2007, G. 18.00).
Podobnie jak w poprzednich meczach rekordziści urządzili kibicom festiwal strzelecki. Na szczęście – inaczej niż w meczu z Marexem – aż pięciokrotnie znaleźli drogę do bramki rywali i zdecydowanie pokonali tyski zespół. Tym niemniej jednym z najsłabszych elementów Rekordu jest właśnie… skuteczność. Zawodnicy z Cygańskiego Lasu mieli bowiem w spotkaniu z Rodakowskim 20 sytuacji sam na sam z bramkarzem lub innych dogodnych okazji strzeleckich, z których wykorzystali tylko co czwartą.
W pierwszych trzech minutach trzykrotnie usiłował zaskoczyć bramkarza gości £ukasz Mentel, ale strzelał tuż obok bramki lub w Krzysztofa Bułata. Później strzelali z podobnym skutkiem Piotr Bubec i Andrzej Szal. Między 11 a 13 minutą trzy dogodne okazje z najbliższej odległości miał Sebastian Strzempa, ale także pudłował. W 14 min. pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Na szczęście Witold Zając skrócił kąt strzału i zapobiegł utracie gola. Tuż potem £ukasz Mentel trafił z kilku metrów piłką w słupek, a dobitka Andrzeja Szymańskiego minęła cel. Ataki rekordzistów przyniosły skutek w 16 min. Po raz pierwszy bramkarza gości pokonał Dawid Wiśniewski, który „dobił” piłkę po własnym strzale z dwóch metrów. Chwilę później po kontrataku i akcji Piotra Bubca do bramki tyszan trafił Sebastian Strzempa. Minutę później ten sam zawodnik wprowadzał piłkę do gry z autu. Nie zrozumiał jednak intencji Wojciecha £ysonia i podał futbolówkę wprost do swego imiennika Idczaka. Napastnik gości skorzystał z prezentu i w ten sposób Rodakowski zdobył honorowego, jak się później okazało, gola. W końcówce pierwszej połowy rekordziści powiększyli jednak przewagę. Po podaniu £ukasza Mentla z prawej strony obok interweniującego bramkarza do bramki piłkę wcisnął Andrzej Szymański.
Po zmianie stron piłkarze Rekordu mieli jeszcze więcej wybornych sytuacji do zdobycia goli, niż w pierwszej odsłonie. Już w 21 min. Andrzej Szymański trafił piłką z trzech metrów w słupek. W 24 min. £ukasz Mentel z sześciu metrów strzelił obok, a Piotr Bubec po szybkim kontrataku z czterech metrów – w nogę rywala. W 27 min. Dawid Wiśniewski nie trafił w światło bramki z siedmiu metrów. Chwilę później znakomicie w podobnej sytuacji uderzył Sebastian Idczak. Piłka zmierzała w „okienko” bramki Rekordu, ale udana paradą popisał się Witold Zając. W 28 i 29 min. trzykrotnie Piotr Szymura strzelał z kilku metrów w bramkarza. Za chwilę Adam Mateja trafił piłką w słupek – obok zdezorientowanego bramkarza gospodarzy – po strzale z 16 metrów.
Wreszcie w 30 min. Andrzej Szal znalazł się w dogodnej sytuacji i mocno uderzył z 6 metrów w kierunku bramki gości. Jeden z obrońców usiłował przeciąć lot piłki, ale uczynił to niefortunnie i futbolówka wpadła do siatki. Od 31 do 34 min. rekordziści mieli znów wyborne okazje do podwyższenia rezultatu. Z kilku metrów strzelali Piotr Bubec, Sebastian Strzempa, Andrzej Szymański, Piotr Szymura i Andrzej Szal, ale bez wymiernych efektów. W 36 min. Piotr Szymura przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale z dwóch metrów. W 38 min. Piotr Bubec i Wojciech £ysoń popędzili w dwójkę na bramkę Krzysztofa Bułata, ale i w tej sytuacji nie zdołali ograć bramkarza gości. W 39 min. Piotr Bubec znów znalazł się przed bramkarzem rywali. Jego strzał z sześciu metrów zablokował Krzysztof Bułat, ale przy dobitce był już bezradny. Po zdobyciu piątego gola rekordziści mogli jeszcze podwyższyć wynik. Najpierw niecelnie z sześciu metrów strzelił jednak Piotr Bubec, a tuż przed końcem meczu Andrzej Szymański nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Rodakowskiego. Podobnie zresztą jak Tomasz Goliński, któremu uniemożliwił strzelenie gola zdecydowanym wybiegiem Witold Zając.
Ze zwycięstwa zadowolony był trener Rekordu Marcin Biskup.
– Cieszę się, że – poza kuriozalnym golem dla gości – pokazaliśmy odpowiedzialną grę i walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Do poprawienia pozostaje jednak skuteczność. Mimo to muszę pochwalić cały zespół, gdyż grał na dobrym poziomie. Jestem także zadowolony z gry £ukasza Mentla, który wykorzystał szansę występu w dłuższym, niż zazwyczaj, wymiarze czasowym. Prawdziwy sprawdzian wartości mój zespół będzie miał jednak już za tydzień – powiedział Marcin Biskup.
Zwycięstwo Rekordu było jak najbardziej zasłużone, ale powinno być jeszcze bardziej zdecydowane. Kolejne emocje już niebawem, gdyż już w przyszłą niedzielę 11.11.2007 r. czekać będzie na rekordzistów "mecz prawdy". Drużyna z Cygańskiego Lasu wybiera się bowiem do Rudy Śląskiej na spotkanie Gwiazdy, która w tym sezonie świeci mocno, jak nigdy dotąd. Zawodnicy z Rudy Śląskiej nie stracili bowiem żadnego punktu w sześciu meczach i samodzielnie zasiadają na fotelu lidera II Polskiej Ligi Futsalu.
dodał: Jan Picheta 3-11-2007 |