Team Kamionka Mikołów - Rekord Bielsko-Biała 4:4 (3:3) - FUTSAL33 sekundy do szczęścia.
1:0 – £ukasz Zgliński w 4 min.
2:0 – Marek Olszówka w 5 min.
1:2 – £ukasz Mentel w 10 min.
2:2 – Andrzej Szymański w 15 min.
2:3 – Piotr Pawełek w 17 min.
3:3 – Sebastian Kassolik w 19 min.
3:4 – Andrzej Szymański w 23 min.
4:4 – Sebastian Kassolik w 40 min.
REKORD: Witold Zając (od 21 min. Krzysztof Burnecki) – Piotr Pawełek, Andrzej Szal, Andrzej Szymański, Wojciech £ysoń, Dawid Wiśniewski, Piotr Szymura, Piotr Bubec, Piotr Jaroszek.
SUSZEC (9 lutego 2008 g. 15.00). Na śliskiej nawierzchni hali w Suszcu rekordziści nie wykorzystali okazji do kolejnego kroku ku ekstraklasie halowej piłki nożnej. Po nieoczekiwanych porażkach Gwiazdy i Uposu otworzyła się szansa umocnienia się na drugim miejscu w tabeli. Niestety nie tylko halembianie i knurowianie zawiedli w tej kolejce rozgrywek. Na 33 sekundy przed końcową syreną szansę wzbogacenia się o trzy punkty wypuścili z rąk również rekordziści.
W pierwszych trzech minutach rekordziści mieli trzy dogodne okazje do otwarcia wyniku, jednak Piotr Pawełek (dwukrotnie) i Andrzej Szal ich nie wykorzystali. Nieoczekiwanie dla rekordzistów dwa kontrataki gospodarzy (zakończone strzałami £ukasza Zglińskiego i Marka Olszówki) przyniosły efekt bramkowy. Odtąd mikołowianie cofnęli się do defensywy i rekordzistom trudno było się przedrzeć przez mur obronny gospodarzy. Dopiero w 10 min. strzałem do pustej bramki £ukasz Mentel po akcji Andrzeja Szala lewą stroną zdobył kontaktowego gola. W 15 min. goście egzekwowali rzut wolny z około 10 m. Piotr Pawełek wypatrzył w polu karnym Andrzeja Szymańskiego, który nagle wybiegł zza pleców rywali, wystawił nogę i rekordziści zdobyli wyrównującego gola. Dwie minuty później Andrzej Szymański przejął piłkę w środku pola i wyprowadził udaną kontrę. Napastnik Rekordu podał „prostopadle” do Piotra Pawełka, który z zimną krwią pokonał bramkarza gospodarzy strzałem w dolny róg bramki. Prowadzenie uśpiło czujność drużyny gości. Po jednej z nielicznych akcji zaczepnych Kamionki do piłki dobiegł Sebastian Kassolik i strzałem z 7 metrów z tzw. klepki wyrównał stan meczu.
W drugiej odsłonie przewaga Rekordu była nadal duża. Gospodarze grali jednak dość konsekwentnie i starali się groźnie kontratakować. W 23 min. Piotr Pawełek podał prostopadłą piłkę do Andrzeja Szymańskiego. Napastnik gości lekko dotknął futbolówkę, co zmyliło bramkarza gości tak dalece, że przepuścił piłkę tuż obok nogi do siatki. Rekordziści nadal atakowali i tworzyli dogodne okazje do zdobycia goli. W 25 min. najpierw Piotr Bubec, a następnie Piotr Szymura usiłowali zdobyć gola, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów. W 26 min. gospodarze groźnie kontratakowali, lecz Krzysztof Burnecki, który zastąpił po przerwie Witolda Zająca, popisał się refleksem. W 31 min. Piotr Pawełek, a potem £ukasz Mentel mieli dogodne okazje, ale nie zdobyli gola. W 36 min. piłka po kontrataku mikołowian zatrzepotała w siatce, ale – na szczęście – po zewnętrznej stronie. W 37 min. £ukasz Mentel podał niecelnie do Piotra Pawełka, który minął się z piłką metr przed bramką. W 38 min. Andrzej Szal zacentrował do Andrzeja Szymańskiego, który uderzył piłkę głową. Niestety futbolówka po mocnym strzale z 3 m wylądowała na poprzeczce. Na 1,5 min. przed końcem meczu Piotr Bubec przeprowadził dynamiczny rajd, ale po jego podaniu piłka – zamiast potoczyć się pod bramkę do Piotra Szymury – trafiła w nogę obrońcy. Zaraz potem gospodarze wycofali bramkarza i grali z przewagą zawodnika w polu. Przez minutę rozgrywali piłkę, usiłując znaleźć lukę w ruchliwej obronie Rekordu. Udało im się to na 33 sekundy przed końcową syreną. Po „rozklepaniu” zawodników gości piłkę 5 m przed bramką uderzył w „samo okienko” Sebastian Kassolik. Rekordziści usiłowali jeszcze zdobyć zwycięskiego gola. W miejsce Krzysztofa Burneckiego wszedł Piotr Szymura i teraz to goście grali z przewagą zawodnika w polu. Mimo kilku strzałów na bramkę wynik nie uległ zmianie i rekordziści wywieźli z Suszca jedynie punkt. Oto co po meczu powiedział szkoleniowiec Rekordu Marcin Biskup:
– Byliśmy przygotowani na twardą walkę o każdy metr boiska. Mecz ułożył się jednak znakomicie dla gospodarzy, bo – zamiast naszego prowadzenia – to oni wykorzystali dwie bramkowe szanse zaraz na początku spotkania i musieliśmy „gonić wynik”. Szkoda wielu zmarnowanych okazji do rozstrzygnięcia meczu przy stanie 4:3. Od początku rozgrywek mówię swoim podopiecznym, że poziom bardzo się wyrównał i w tej lidze każdy może wygrać z każdym. Nie załamujemy się jednak i liczymy na dobry występ w spotkaniu ze Strzelcem na naszym parkiecie – stwierdził Marcin Biskup.
| Piotr Pawełek zdobywa trzecią bramkę dla Rekordu. |
dodał: Jan Picheta 10-02-2008 |